Bardzo owocowe, pogodne, łotewskie piwko.
Niefiltrowane, w tym przypadku znaczy pszeniczne.
Bardzo prawdopodobne, że to to piwo, którego szukam od lat. Jakiś czas temu miałem przyjemność urzędować na 26 piętrze hotelu Latvija (Łotwa), gdzie pierwszy raz posmakowało mi, tak do bólu, piwo pszeniczne. Potem było już tylko szukanie tego w sklepach, i szukanie i szukanie... W ogóle, piwo widmo - nawet na stronie producenta nie znalazłem o nim żadnej wzmianki. Dziwne...
Ok, konkrety: pianka i nagazowanie średnie, ale ten smak... kwintesencja pszeniczności... bardzo orzeźwiające, lekko muskające kubki smakowe kwaskiem, o świetnym, kwiatowym zapachu.
Dajcie spróbować tego piwa swojemu szefowi, a najprawdopodobniej przymknie oko na to, że pijecie je podczas pracy...
Przyznam, że piwa łotewskie, estońskie i ukraińskie są dla mnie jednymi z najlepszych jakie w życiu piłem. Opisywany Kviesu, Zelta, Biła Nicz, to piwa, które po prostu się pamięta. Są jak dobre książki.
Problem w tym, że nikt ich do Polski nie sprowadza, więc z dostępnością... powiedzmy, że są problemy (przy okazji chcę podziękować Joannie za możliwość ich testowania).
Cena: 0.79Ls (~4.70zł)
Moja ocena: 5
Zaleta: owocowość, delikatność
Wada: niedostępne w Polsce
cholera i teraz znowu mi się chce aldarisa i czarny balsamik, a już myślałem że się z Łotwy wyleczyłem
OdpowiedzUsuńTo, mam nadzieję, nieuleczalna choroba...
OdpowiedzUsuńniektóre z tych piw kupisz w pełnej beczce w łodzi przy lutomierskiej 30
OdpowiedzUsuń