Proszę proszę, w końcu jakaś odmiana. Subtelne, ciekawe, doskonałe na każdą okazję, zarówno do napojenia gości weselnych jak i prezent dla babci na jej 90-te urodziny.
Chciałbym tak napisać, ale to byłaby nieprawda. To tylko słabsza wersja Francinův Ležák. Słabsza w znaczeniu mniej procentowa, jakościowo trzyma ten sam poziom, więc jeśli ktoś lubi tą specyficzną goryczkę to jak najbardziej się spodoba. Właściwie, to nawet mi smakuje.
Tak jak poprzednik, choruje na brak pianki i umiarkowane nasycenie.
Z całości najbardziej podoba mi się... etykieta.
Ma interesujący, lekko PRLowski klimat, i dziwny zbieg okoliczności, znów twarz na etykiecie kojarzy mi się z polskim kinem... ale ja w ten Rejs raczej się nie wybiorę - zostawię to specjalistom od czeskiego chmielu.
Cena: 3.50zł.
Moja ocena: 4.
Zaleta: "Himilsbach" na etykiecie.
Wady: Skoro już mamy "Himilsbacha", to powinno mieć 45, a nie 5%
Każde piwo z tego browaru, choruja na brak pianki, ale za to każde piwo z tej firmy orzeźwia, dla mnie to bardzo dobre piwo, do tego na etykiecie Bohumil Hrabal, który wychowywał się w browarze, który produkuje to piwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jano