Smak podobny do bursztynowej wersji, tyle, że jasna barwa i słodsze... wiedziałem, że to błąd testować tą samą markę jedno po drugim... jakby nie patrzeć, porównuję... ok, do rzeczy.
Jest lekko wytrawne, wyraźnie czuć chmiel (ach, te czeskie piwa...), ale przełyku ani twarzy nie wykręca. Przegryzam wędzony ser, popijam Zlatopramen i cieszę się z życia.
Żeby każde testowane piwo wprowadzało mnie w taki nastrój...
Piwo raczej deserowe. W kategorii czeskich wyrobów 4.
Cena: zerknę w paragon.
Moja ocena: 4.
Zaleta: nie męczy, ciekawe, lekkie piwo.
Wada: brak szczególnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu natłoku spamu, komentarze są moderowane. Sorry! takie czasy!