czwartek, 13 października 2011

Kern - Černá Hora [4%]


Znam już to piwo dość dobrze, mamy u siebie lokal z czeskim piwem, gdzie można było w upalny dzień podpiąć się pod nalewaki z czarną horą.
Fajnie teraz kupić je w wersji butelkowej i powoli sącząc wspominać minione lato.

A co poza wspomnieniami: pianka i nagazowanie szybko stają się... no cóż, wspomnieniem, smak nie jest prosty do określenia i budują go dwa podstawowe nurty: cierpka, wyrafinowana goryczka (nie przesadzona), oraz ciekawa, oleista konsystencja.

Goryczka nie jest wyraźna, raczej powiedziałbym, że nie jest słodkie. Brak tej słodyczy może nadawać piwu wrażenia wodnistości, niepełnego smaku, ale dobrze schłodzone nie powinno rozczarować wielbicieli lekkich, ciemnych trunków.

Oleistość z kolei sprawia, że piwo staje się aksamitne, gładkie w smaku, może i gorzkawe, ale bez chropowatości.

Niedrogie, lekkie, dobre.

Osobną sprawą jest etykieta - pisząc o smaku piwa najzwyczajniej pomijam ten temat - a przecież jest nieodłączną "twarzą" marki... postaram się więc co jakiś czas skomentować także i etykietę.
Ta akurat nie bardzo przypadła mi do gustu, czerń w połączeniu z pastelem... czy ja wiem... nie przemawia do mnie, i patrząc po samej etykiecie, piwa raczej bym nie kupił.

Cena: 3.25zł.
Moja ocena: 4.
Zaleta: aksamitna goryczka.
Wada: może sprawiać wrażenie nieco lurowatego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z powodu natłoku spamu, komentarze są moderowane. Sorry! takie czasy!