Nie pamiętam już dobrze, co w tym piwie było nie tak. Coś jednak im się nie udało, i picie tego zahaczało o pewną przykrość. Pamiętam jedynie swój zmartwiony przełyk, który zdecydowanie powtarzał raz za razem "niee, nie do powtórzenia. Te dopije, ale z następnym nawet się nie zbliżaj"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z powodu natłoku spamu, komentarze są moderowane. Sorry! takie czasy!