piątek, 21 stycznia 2011

Vilniaus alus, 13 Statiniu


Chciałbym po prostu napisać "NIE" i na tym zakończyć recenzję (kiedyś z całą pewnością tak zrobię), ale napiszę coś więcej.

Lubicie brandy? Nie. Lubicie wodę? Tak. Lubicie, jak ktoś wam wleje do wody brandy? "Może" to zła odpowiedź. Nie lubicie.

Skoro nie lubicie, to nie kupujcie. To smakuje jak woda gazowana pół na pół z winiakiem. Pianki zero (sorry, to ma 14%), kolor jak to kolor, po prostu jest, nie jest przeźroczyste, ale to nie znaczy, że jest dobre.

Mało kiedy "strzącha" mnie po łyku piwa ("strzącha"? "wstrzącha"? Jaki wyraz mam na myśli, a nie potrafię go wydobyć?), no ja przepraszam, ale naprawdę tak mnie wzdrynęło, że po pierwszym łyku połowa była na łóżku (lubię czasem w łóżku leżeć i pić, nie wnikajmy).

Jedynka, a cóż innego.

3 komentarze:

  1. smakosz lecha lub żywca jak wypije guinnessa to też go wstrzachnie. "13 beczek" nie dopiłem, ale powoli dorastam do drugiego podejścia. TO ma 14 % !!! więc podejście musi byc troszkę inne. Niech wypowiedzą sie smakosze mocniejszych trunkow. Ja stawiam 5 za innowacyjność, bo trudno to z czyms porównać.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem jak Wy ale dla mnie coś nowego, po wypiciu delikatny posmak wina, coś ala cynamon, goździki, jak na tą moc to nie czuć w nim dolewki spirytusu jak to w wielu innych o podobnej mocy w dużo tańszych piwkach....Jednakże cena za te 0,2 jest powalająca 9.80 zł sklep API Kobyłka.

    OdpowiedzUsuń

Z powodu natłoku spamu, komentarze są moderowane. Sorry! takie czasy!