wtorek, 8 marca 2011
Browar Jabłonowo, Pilsener
Jeśli jakoś można "bardziej" stracić 1.39zł, to chyba tylko zgubić.
I nie jestem do końca pewny, czy nie wolałbym tej właśnie opcji.
Piwo smakuje strasznie. Już na samym wstępie odrzuca zapach, dzięki czemu degustacja troszkę przypomina mycie kibla. Nos podpowiada nam czego można się spodziewać w dalszej części, z tą subtelną różnicą, że wody z kibla raczej nie będziemy pili (przynajmniej nie powinniśmy), a piwo owszem, służy właśnie do tego... Do tej pory...
Browar Jabłonowo nigdy nie kojarzył mi się ze szczególnie wysoką półką, ale to co wyprodukowali w tym wypadku, to nawet nie jest niska półka, to są głębokie piwnice, do których trzeba zjeżdżać windą. Jeśli chcecie odzwyczaić się od alkoholu, polecam ten produkt jako wysoce skuteczny.
Prześledźmy "etykietę":
- "produkt polski" - nie wątpię, Polska nie ma dobrych piw produkowanych masowo (w odróżnieniu od bardzo dobrych piw domowych i niszowych). Trochę mi tylko wstyd, bo jak kupi to ktoś zza granicy... obciach...
- "beczkowy smak" - zgadza się, przecież w beczce nie tylko piwo można trzymać, wymiociny również. Co kto zatankuje.
- "składniki dodatkowe - E-300, przeciwutleniacz"... bez komentarza?...
- "wysokoodfermentowane, pasteryzowane"
- "4,2%" - naprawdę się zdziwiłem, smakuje jak 8-9%.
Jednym słowem - tragedia. Nie mam pojęcia, jak to coś przeszło pozytywnie testy sanepidu. Może nie przeszło. Może gram w jakimś dziwnym filmie typu "mamy Cię!" i właśnie ktoś mnie wkręca... pejot, jak mogłeś uwierzyć, że to naprawdę piwo! chłopie, wypluj to!
OK, jeśli kogoś interesuje po tym przydługim wstępie ocena piwa:
- zapach - wykrochmalona na zimno zarzygana, trzydniowa koszula.
- smak - blisko Dortmunda (kiedyś sprzedawany w puszkach w śmiesznej cenie, pamiętam tylko tyle, że się nim zatrułem) - słodki. Brak smaku zawsze dobrze zamaskować czymś słodkim. Zero goryczki.
- kolor - jedyna rzecz, która wygląda normalnie. Ale umówmy się, jak jestem odwodniony, mój mocz wygląda tak samo. Kolor to nie wszystko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zgadzam się. niestety się skusiłem z ciekawości i ... :(
OdpowiedzUsuńoj trochę wiedzy się przyda...
OdpowiedzUsuńE-300 - przeciwutleniacz w postaci witaminy C...
O matko. To ja już sam nie wiem, co marketingowo lepiej wygląda w składzie: witamina C, czy E-300? :) nie mogli napisać, że witamina?... po co straszyć ludzi...
OdpowiedzUsuń@pejot: niestety z tego co wiem to takie normy prawne są, żeby pisać kodami, choć często producenci w nawiasie podają właściwą nazwę.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o to piwo to piłem je, lecz butelkowe i na krótką metę było znośne, większej ilości jednak mój organizm nie przyjął... :)
Wycofali je z mojej Stokrotki. Buuuuu:( A na serio: bardzo je lubie. Rynek zadecydował inaczej. Na codzien Tyskie!
OdpowiedzUsuńCzy ty człowieku się dobrze czujesz??? Kupiłem tego pilsenera i byłem w szoku - ale - pozytywnym! Aż go sobie w gogla wrzuciłem i tu trafiłem. Z taką badziewną nazwą i etykietą spodziewałem się - jak piszesz - popłuczyn z kibla, dostałem jednak całkiem smaczne piwo. Sikacze typu tyskwiec, czy karlskocim się nie umywają... Konserwanty może i są, ale osobiście za smak dałbym ocenę 8/10, wyżej tylko piwka z browaru Grybów
OdpowiedzUsuńPiwo nie powala ale jest... dobre. Nie pierdo..cie mi tu o wymiocinach. Niezłe niskoprocentowe piwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fugazi
Dokładnie piwo jest dobre. Na upały dobrze schłodzone bardzo dobrze gasi pragnienie. A u nas na rynku dominują siekiery w okolicach 6% alkoholu. Pilsner urquell-a z ceną dobijającą do 6zł za sztukę nie biorę pod uwagę. Może pilsener nie jest niewiadomo jak dobrym piwem, ale dla mnie z jabłonowa jest to jedno z niewielu pijalnych piw :-) Te wszystkie ich mózgotrzepy mi nie podchodzą. Natomiast pilsener jest dobry. Dobre, lekkie i niedrogie (zapłaciłem 1,10zł + 0,35zł kaucja) piwo. W sam raz na upały :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre piwko, fajana goryczka no i ta cena ! Za taka cene polecam. Tak jak napisał ktos wczesniej E-300 to Witamina C!
OdpowiedzUsuńPiwo bardzo smaczne, oczywiście że nie jakieś wyszukane, ale nie rozumiem tej strasznej krytyki - w butelkach 0,66 kupuję za 2,29 PLN w Realu, w pełni satysfakcjonujące lekkie piwo, które polecam bez żenady.
OdpowiedzUsuńA ja je lubie! Inne niż Zywce, Tatry, Karlsbergi, Warki. Brrr... I do tego lekkie. Brakuje w Polsce piw lekkich! Niestety pilem tylko z puszki. Przynajmniej na puszcze pisze, ze zawiera chmiel! Chiciaz ciekawy jestem jak jest produkowane!
OdpowiedzUsuń