niedziela, 17 października 2010
tyskie
Najlepszy polski koncerniak. Nie powiem, że dobre - będąc na Litwie, Łotwie, Ukrainie, podobne koncerniaki kupowałem w 10 różnych odmianach i każde z nich było lepsze od Tyskiego. Żadne polskie piwo, pochodzące z dużych koncernów, nie jest dobre.Jest co najwyżej przeciętne. Nadaje się do picia - ale nie do smakowania.
Tyskie, jako jedyne (z grupy "lech, żywiec, warka, heineken, żubr" itp.) nie zbrzydło mi po dwóch latach picia. Wszystkie inne "przepijały" mi się po 2-3 tyg. To chyba o czymś świadczy - mam nadzieję, że nie tylko o stronniczości recenzenta :)
Dla pełnego obrazu muszę przedstawić swoją karierę w zakresie polskich piw: Żywiec, jako gówniarz (tylko to było w barach), Lech (wyjazdy wakacyjne, sentyment) i Tyskie (i tak jest do dziś). Cała reszta sporadycznie, z doskoku. Ktoś polecił Harnasia - kupiłem, spróbowałem, posmakował, myślałem, że zmienię kierunek - ale po paru harnaśdniach miałem dość.
Tyskie kupuje "na co dzień" od długiego czasu. Jest w porządku, ale jakbym miał więcej pieniędzy, wybierałbym coś innego. Coś mniej koncernowego (byle nie berliner kindl :))
EDIT (13 lipca 2011)
Z tego co obserwuję w komentarzach do http://www.wykop.pl/link/810083/co-to-za-piwo/
(swoją drogą, dziękuję za wykop i pozdrawiam serdecznie, pełne zaskoczenie zobaczyć z rana taką ilość maili, 10 minut dochodziłem o co chodzi :)) sporo osób zaskoczonych jest moją pozytywną opinią o Tyskim, sugerując, że nie mogę jednocześnie znać się na smakach i pić wyżej wymienione :)
Moi drodzy, nie traktujmy przede wszystkim tego tak śmiertelnie poważnie, zresztą napisałem, że gdyby było mnie stać, piłbym co innego :) Obecnie (posta tego pisałem dawno temu) Tyskiego nie kupuję wcale...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pamiętam Tyskie jak jeszcze nie było w całej Polsce (tak,tak, wcześnie zaczęłam...) i nie zapomnę tego smaku. Teraz już nie to samo, ale piję z sentymentu ;) Masz rację z tymi innymi popularnymi, jest faza, a potem nie da się na takiego patrzeć.
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio dałem się namówić na Łomżę niepasteryzowaną, i powiem szczerze, jest niezłe. Opiszę jak tylko skończy mi się okres abstynencji.
OdpowiedzUsuńŁomżę niep pijemy najczęściej, w naszym sklepie na rogu to najlepsze piwo :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś pisałem o niej :) Czeka na dodanie do kolekcji :) I podzielam zdanie. Jest jak najbardziej OK. Przerzuciłem się z Tyskiego. Tylko nie wszędzie ją kupię, to inna sprawa.
OdpowiedzUsuńteż piłem żywca jako gówniarz i się zraziłem, ale spróbuj do niego wrócić. Dla mnie żywiec, jest porządnym, męskim piwem o doskonale zbalansowanym smaku goryczki, czyli to co w piwie najważniejsze :) polecam
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam Tyskie za bardzo kiepskie piwo. Piłem kilkakrotnie jednak tylko gdy nie miałem innego wyboru. Osobiście polecam Calsberg'a można go upolować po niskich cenach(nawet 1,79 zł) w biedronce i jest o wiele lepszy od tego trunku.
OdpowiedzUsuńCóż, w pełni się zgodzę... ale to przychodzi z czasem.
OdpowiedzUsuń